Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 12 - Zabójstwo w Abbey Grange.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

błąd w całem życiu mojem. Teraz przypuszczam, że w łańcuszku moim po za kilku drobnemi ogniwami, wszystko jest już w porządku.
— Czy wiesz już zatem, kto są ci mordercy?
— Nie mordercy, lecz morderca, drogi Watsonie. Tutaj działał tylko jeden człowiek, ale był to człowiek straszny. Silny był jak lew, czego dowodzi fakt, że aż haczyk zgiął się wskutek uderzenia. Wysoki był na 6 stóp i trzy cale, zwinny jak wiewiórka, władzę w palcach miał wyrobioną, no! i przytem głupi nie był wcale, gdy taką ładną historyjkę on sam wymyślił. Tak, mój Watsonie, wpadliśmy tutaj na ślad roboty niezwykłego zbrodniarza. A jednak nawet ten przebiegły człowiek pozostawił jeszcze dla nas furtkę w postaci tego sznurka od dzwonka, który odrazu usuwa wszelkie wątpliwości.
— Gdzież dostrzegasz tę furtkę?
— Powiedz mi, czy chcąc oderwać taki sznur, wiedziałbyś w którem miejscu nastąpi to rozerwanie? Oczywiście spodziewałbyś się, że urwie on się tam, gdzie przymocowany jest do przewodnika. Dla czego więc w tym wypadku miał się ten sznur zerwać o trzy cale niżej?
— Oto dla tego, że w tem miejscu jest przetarty i cieńszy.
— Bardzo dobrze. Ten koniec istotnie jest przetarty, ale sprytny morderca zrobił to naumyślnie nożem, zrobiwszy jednak to, nie uczynił już nic więcej. Ze swojego miejsca nie możesz tego widzieć dokładnie, gdybyś jednak wszedł na gzyms kominka, to musiałbyś zauważyć, że sznur jest gładko obcięty nożem. Z tego wszystkiego wypływa co następuje: Morderca potrzebował sznura, bał się go jednak zerwać z obawy, że gwałtowne szarpnięcie dzwonkiem wywoła zbyt wielką wrzawę.
— Cóż tedy zrobił?
Wskoczył na gzyms kominka, a ponieważ i teraz również nie mógł dosięgnąć do góry, więc oparł się kolanem o tę belkę co widać po kurzu, w tem miejscu startym, wziął nóż i przeciął linę. Ponieważ do dosięgnięcia tego punktu zabrakło mi jeszcze trzech cali, przeto wnoszę, że ten człowiek musiał być conajmniej o trzy cale wyższy odemnie. A teraz przypatrz się tej plamie na fotelu! Co oznacza?
— Krew.
— Bezwarunkowo jest to krew, i ten jeden szczegół sprawia, że całe opowiadanie baronowej nie jest wiarogodne. Jeżeliby bowiem w chwili gdy