Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 11 - Lekarz i jego pacyent.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

płacząc, jęcząc i wymawiając wyrazy bez związku, rwąc włosy z głowy pod wpływem jakiejś niewytłomaczonej rozpaczy. I dla mnie ten fakt nie jest bez znaczenia, choć nie budzi takiego przerażenia jak w Blessingtonie. W każdym razie należy tę sprawę wyświetlić i dowiedzieć się, czego owi rosyanie chcieć mogą od mego współlokatora. Z tą właśnie prośbą przyjechałem do pana, panie Holmes. Gdyby pan zechciał pofatygować się do nas, mój powóz stoi na usługi pana. Możeby widok tak sławnego jak pan człowieka uspokoił choć trochę biednego starca, chociaż wątpię, aby nawet panu udało się wyjaśnić tę ciemną sprawę.

Szerlok Holmes wysłuchał całego opowiadania z natężoną uwagą, z czego wyprowadziłem wniosek, że sprawa zainteresowała go bardzo.
Wprawdzie twarz jego pozostała spokojną jak zawsze, ale widziałem, że w miarę opowiadania pogłębiały się zmarszczki na czole; oczy błyszczały,