Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 11 - Lekarz i jego pacyent.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie obrażaj się pan! — odpowiedział spokojnie. Nie pytam przez ciekawość, lecz dla naszego wspólnego interesu. Dlaczego wobec tych warunków nie zdobyłeś sobie większej praktyki?
Wzruszyłem na to pytanie ramionami.
— Ach, tak, — ciągnął dalej stary jegomość swym szorstkim tonem. Znowu stara historya. Masz pan więcej w głowie niż w kieszeni, nieprawdaż.

Cóżbyś więc powiedział na to, gdybym ci dostarczył środków na przeniesienie się do jednego z tych pięknych domów choćby na Brookstreet i na odpowiednie urządzenie mieszkania?
Spojrzałem na niego oniemiały ze zdumienia.
— Wierz mi pan, — ciągnął dalej stary oryginał, że nie czynię tego z jakiejś nagłej miłości dla pana lub dziwacznej filantropii. Mną powoduje wyłącznie dobrze zrozumiany interes własny i jeśli to panu będzie dogadzało