Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 08 - Pięć pestek z pomarańczy.pdf/12

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Daj mi pan płaszcz i parasol, — rzekł uprzejmie Holmes. — Tutaj, przy kominku prędzej wyschną. Jak widzę, przybywa pan z południo-zachodu?
— Tak jest, z Horzam.
— Pańskie obuwie wykazuje to dostatecznie, — roześmiał się detektyw, — pokryte jest warstwą gliny i wapna.

— Przybyłem do pana z prośbą o radę.
— Jestem do rozporządzenia pana.
— I o pomoc.
— To już jest o wiele trudniejszem.
— Słyszałem o panu, panie Holmes. Major Prendergast mówił mi, żeś go pan z bardzo trudnego położenia wyratował.