Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 06 - Człowiek z blizną.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dam Street. Zachodziłem tam codziennie, wychodziłem jako brudny żebrak, a wieczorem znów przeistaczałem się w zamożnego obywatela. Jest to osiadły tu malajczyk. Płaciłem mu dobrze za pokój i byłem pewny, że mnie nie zdradzi.
Okazało się wkrótce, że zbieram bardzo pokaźne sumy. Sądzę, że każdy żebrak w Londynie zebrać może siedemset funtów rocznie — a jest to mniej, niż wynosił mój plon przeciętny — ale ja byłem w wyjątkowo pomyślnych warunkach. Umiałem się wybornie charakteryzować, miałem zawsze gotową dowcipną odpowiedź i nabrałem w tem takiej wprawy, że w końcu stałem się osobistością znaną całemu miastu. Cały dzień leciały mi do czapki miedziaki, niekiedy moneta srebrna, i marny był połów, jeśli zebrałem kiedykolwiek mniej niż dwa funty.
— W miarę bogacenia się chciwość moja rosła. Wynająłem dom na wsi, ożeniłem się i nikt nie podejrzewał, czem się właściwie zajmuję. Żona moja wiedziała, że mam jakieś interesy w mieście. Ale nie domyślała się, czem byłem zajęty.
Ostatniego poniedziałku skończyłem właśnie swą dzienną żebraninę i ubierałem się w swym pokoju nad palarnią opium, kiedy nagle ku memu zdziwieniu i przerażeniu ujrzałem przez okno żonę. Stała na ulicy i patrzyła na mnie. Krzyknąłem z pomieszania, wzniosłem ręce, aby zasłonić twarz, i rzuciłem się do gospodarza, prosząc go, aby nikogo nie wpuszczał. Słyszałem jej głos na dole, ale wiedziałem, że wejść do mnie nie będzie mogła. Szybko zdjąłem ubranie, wciągnąłem swoje łachmany żebracze, uszminkowałem się i włożyłem perukę. Nawet oko żony nie mogło mnie poznać w tem przebraniu. Ale wtedy wpadło mi na myśl, że pokój zostanie zrewidowany i ubranie może mnie zdradzić. Szybko otworzyłem okno i przytem rozraniłem sobie znów palec, skaleczony tegoż samego dnia w sypialni. Złapałem swój surdut, obciążyłem go miedziakami z żebraniny i wyrzuciłem za okno, gdzie zniknął w Tamizie. Miałem to samo uczynić z resztą ubrania, ale w owej chwili usłyszałem na schodach kroki policyantów. W kilka minut potem ku swemu wielkiemu zadowoleniu zamiast być poznanym jako Neville St. Clair zostałem aresztowany jako jego domniemany morderca.
— Dalsze wyjaśnienia są zbyteczne. Byłem zdecydowany jak można najdłużej nie zdejmować maski i stąd pochodzi moje upodobanie do bru-