Strona:PL Doyle - Szerlok Holmes - 04 - Ukryty klejnot.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czystych sprawkach. Postanowiłem odszukać i zapytać go o radę, wiedząc, że mi pomoże sprzedać drogocenny klejnot.
Ale jak się do niego dostać, nie narażając się na niebezpieczeństwo? Pociłem się przecież strasznie i drżałem, idąc z hotelu do siostry. W każdej chwili mogłem być zatrzymany przez policyę.
Kamień znajdował się w kieszonce mej kamizelki. Rozmyślałem o tem wszystkiem oparty o mur, patrząc na stadko gęsi, kręcących się po podwórzu.
Nagle przyszedł mi do głowy pomysł, którym mogłem zaszachować najwytrawniejszego detektywa.
Siostra moja przyrzekła mi właśnie przed paru tygodniami ofiarować na święta jedną z najpiękniejszych swych gęsi jako świąteczne pieczyste i wiedziałem, że słowa swego każdego czasu mi dotrzyma. Postanowiłem teraz zabrać tę gęś i w jej żołądku ukryć mój kamień drogocenny, zabierając go w ten sposób ze sobą do Kilburn.
Na podwórku stała mała szopa. Tam zapędziłem w kąt jedną z gęsi, piękną tłustą z pręgowanym ogonem. Schwyciłem ją, otwarłem jej dziób i wepchnąłem jej w przełyk kamień najdalej, jak tylko mogłem to palcem uczynić. Połknęła go i uczułem jak przesuwa on się jej w grdyce ku żołądkowi. Przy operacyi tej jednak gęś trzepotała się i krzyczała tak przeraźliwie, że siostra moja wyszła zobaczyć, co się dzieje. W chwili kiedy jej właśnie chciałem odpowiedzieć, ptak wydarł mi się z rąk i poleciał między swe towarzyszki.
— Cóż ty znowu wyprawiasz z tą gęsią, Dżemsie? spytała mnie siostra.
— Przyrzekłaś mi przecież jedną z tych gęsi na świąteczne pieczyste, mam więc chęć wybrać najtłustszą!
O, gęś dla ciebie wybraliśmy już sami i nazywa się ona pieczystem Dżemsa! patrz to ta wielka biała, co tam chodzi na boku. Jest ich wszystkich dwadzieścia sześć, jedna dla ciebie, jedna dla nas i dwa tuziny na sprzedaż.
— Dziękuję ci bardzo Maggie — rzekłem — ale jeżeli ci to wszystko jedno, to wolałbym już tę, którą właśnie miałem w rękach przed chwilą.