Strona:PL Doyle - Spiskowcy.pdf/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ojciec pana był zagorzałym rojalistą?
— Tak, najjaśniejszy panie.
— I gorącym obrońcą Bourbonów?
— Tak, najjaśniejszy panie.
— Otóż we Francji niema obecnie ani rojalistów, ani jakóbinów; są tylko Francuzi pracujący dla chwały ojczyzny. Widziałeś pan Ludwika de Bourbon?
— Widziałem go raz jeden, najjaśniejszy panie.
— Jestto człowiek nic nieznaczący, wszak prawda?
— Nie, najjaśniejszy panie, to jest bardzo piękny mężczyzna.
Chmura zaciemniła niebieskie oczy cesarza. Potem ująwszy mnie lekko za ucho:
— Panie de Laval, jesteś nieznośnym dworakiem... Ludwik de Bourbon spostrzeże nie dziś, to jutro, że dla zdobycia tronu nie wystarcza pisanie proklamacji. Ja znalazłem koronę Francji w błocie i dźwignąłem ją na ostrzu szpady.
— I dźwignąłeś, najjaśniejszy panie, Francję także — dodał pochlebnie pan de Tulleyrand, stojący za cesarzem.
Napoleon rzucił na ministra spojrzenie nieufne; a zwracając się do swojego sekretarza, rzekł:
— De Méneval, oddaję ci pana de Laval. Rozmówię się z nim w sali obrad, po przeglądzie artylerji.




XI.
Sekretarz.

Cesarz wyszedł; w mgnieniu oka namiot się opróżnił; zostałem z bardzo ładnym chłopcem, który sam mi się przedstawił:
— De Méneval, sekretarz prywatny jego cesarskiej mości. Zdaje się, iż dobrzebyśmy zrobili, gdybyśmy poszli zjeść obiad — dodał — przyda się to przed posłuchaniem, obiecanem panu przez cesarza. Nigdy nie wiadomo, jak długo