Strona:PL Doyle - Spiskowcy.pdf/79

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


X.
W przedpokoju cesarskim.

W obozie w Boulogne stało 150 tysięcy piechoty i 50 tysięcy konnicy, to znaczy tyle, ile wynosi ludność wielkiego miasta Francji.
Obóz podzielony był na cztery oddziały: skrzydło prawe, skrzydło lewe, obóz Vimareux i obóz Ambleteuse.
Wszystko rozkładało się na szerokości jednej mili i ciągnęło brzegiem morza na długości sześciu mil.
Od strony lądu obóz nie był obronny, lecz od strony morza wybrzeża broniły silne baterje, armaty i moździerze olbrzymich rozmiarów.
Baterje ustawiono na wzgórzach; pozycja ta zdwajała moc strzałów i pozwalała dochodzić pociskom, aż na pomost okrętów angielskich.
Prześliczny i ciekawy widok tego obozu w rannej godzinie!
Namioty, więcej niż od roku ustawione, wyglądały elegancko.
Prawie wszystkie miały ogródki, a żołnierze o twarzach spalonych, z pozawijanemi rękawami, gracowali, kopali, podlewali kwiaty, jakby to było jedynem ich zajęciem.
Inni znów czesali włosy, czyścili kredą kamasze i pasy, polerowali broń. Lecz zaledwie na nas spoglądali, gdyż patrole konne przechodziły w różnych kierunkach.
Szeregi namiotów tworzyły ulice z nazwami, wypisanemi na blachach. „Minęliśmy kolejno ulice: „Arcole“, „Kleber“, „Egipt“ i „Artylerji latającej“ zanim dotarliśmy do kwatery głównej.
Cesarz obecnie sypiał w Pont-de-Briques, małej wiosce, o cztery mile w głąb lądu, lecz w dzień był w obozie, gdzie odbywał radę wojenną nieustającą.
Tu także przyjeżdżali ministrowie, rezydujący w Pont-