Strona:PL Doyle - Spiskowcy.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szyłbym palcem, żeby was odwieźć, pomimo wszystko, coby na to kapitan powiedział.
— No, no, nie mówmy źle o Boneyu — mruknął drugi majtek — to przyjaciel marynarzy.
— Zdziwiło mnie takie odezwanie, gdyż nienawiść Anglików przeciw nowemu cesarzowi przechodziła wszystko, co można było sobie wyobrazić. Arystokracja i lud łączył by się w tem jako dla człowieka i jego polityki.
— Jeżeli można przemycać trochę kawy i wódki, to dzięki tylko łasce Boneya — dodał majtek.
Przypomniałem sobie wtedy, że Bonaparte bardzo był popularny u przemytników, odkąd zniósł przywilej handlu na kanale la Manche.
Majtek wiosłował jedną ręką, a drugą pokazał na szarą i wzburzoną wodę:
— Ta woda, to jest Boney... — rzekł pomiędzy zębami.
Wy, którzy żyjecie w czasach spokojnych, nie potrafilibyście pojąć, jakie wzruszenie sprawiło mi tych kilka słów prostych. Zaledwie od lat dziesięciu znano tego człowieka, Bonapartego, z pochodzenia Włocha. Szczęście wzniosło go w górę z szybkością nie do uwierzenia. Podczas kiedy zadawano sobie pytania, kto on jest, on już spadł jak piorun na Włochy, gromił Austrjaków, podpisywał preliminarja pokojowe w Leoben, onieśmielał generałów na polu bitwy, wprowadzał w kłopot mężów stanu w radzie.
Z niesłychaną zuchwałością zapuszczał się na Wschód i kiedy jeszcze podziwiano sposób, w jaki zrobił Egipt departamentem francuskim, on ukazał się powtórnie we Włoszech i gromił Austrję po raz drugi. Szedł naprzód tak prędko, jak odgłos jego sławy. Wszędzie, gdzie się pokazał, nowe zwycięstwa, przewrót rządów, zmiana granic.
Holandja, Szwajcarja, istniały już tylko z nazwiska na mapie świata.
Francja pechłaniała Europę. Ten gołowąsy oficer arty-