Strona:PL Doyle - Spiskowcy.pdf/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Ba! najemnicy! — zawołał i uczynił ruch ręką, jakby ich wszystkich zmiótł przed sobą. — Wyląduję w Kent lub w Sussex ze 100 000-ną armją; wydam bitwę, którą wygram ze stratą 10.00 ludzi i nazajutrz będę w Londynie. Zacznę od uwięzienia członków parlamentu, bankierów, negocjantów i dziennikarzy. Nałożę 100 miljonów funtów sterlingów kontrybucji. Oderwę Szkocję i Irlandję i dam im rząd taki, że będą w daleko lepszem położeniu, niż Anglja. Potem, opuszczając Wielką Brytanię, zażądam w nagrodę moich usług oddania floty i kolonij. W ten sposób zapewnię pokój więcej, niż na sto lat i zabezpieczę Francji panowanie nad światem.
W krótkiem przedstawieniu tego planu fantastycznego, poznałem tę wysoką zdolność Napoleona tworzenia szerokich planów, a jednocześnie badania najmniejszych szczegółów.
Zamarzył o zdobyciu Wschodu. Za chwilę rozkazy były wydane, wojska i okręty zgromadzone, amunicja gotowa, marzenie stało się rzeczywistością.
Jego zamiarem, nie robił bowiem nic bez zamiaru, było odkrycie przedemną swego sposobu administrowania, olśnienia mnogością swoich talentów, w nadziei zapewne, iż użyję mojego wpływu na emigrantów, ażeby ich zachęcić do skupienia się dokoła tronu.
Trzymał mnie tak stojącego kilka godzin, zmuszając, abym był obecnym jego pracy zamęczającej i jak Prometeusz z bajki, przyoblekał coraz inną postać.
Kwestje najważniejsze, tak samo jak najdrobniejsze służyły za trampolino jego inteligencji.
Raz zajmował się rozłożeniem na zimowe leże swego wojska, to znów rozbierał z Colincourt’em sposób zmniejszenia wydatków domu cesarskiego.
— Ja chcę być oszczędnym — mówił — ażeby roztoczyć większy zbytek na zewnątrz. Kiedy byłem podporucznikiem, żytem z tysiąca dwustu franków rocznie; nicby mnie