Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 91 –

bowiem trzy funty tygodniowo; pieniądze te atoli prędko się wyczerpały, tak że zaledwie mi wystarczało na robienie ogłoszeń lub na marki do listów, które musiałem w tym celu wysyłać. Zdarłem formalnie buty, biegając od jednego kantoru do drugiego.
— Otworzył się wreszcie wakans w wielkiej firmie handlowej „Mawson i Williams“. Nie wiem, czy zna pan tę firmę, znajduje się ona bowiem na krańcu miasta, chociaż jest jednym z najbogatszych domów handlowych w Londynie. Na ofertę wskutek ogłoszenia trzeba było odpowiedzieć piśmiennie. Posłałem na wszelki wypadek moje świadectwo, nie mając żadnej nadziei na powodzenie. W odpowiedzi otrzymałem wezwanie do objęcia posady od przyszłego poniedziałku. Trudno pojąć, jakim sposobem to się stało i jak wogóle załatwiają się takie sprawy. Mówią, że główny dyrektor zanurza rękę w stos listów i wyciąga pierwszy lepszy. Tak czy owak, szczęście uśmiechnęło mi się nie na żarty, i nie potrzebuję dodawać, jak byłem uszczęśliwiony. Pensya na początek funt szterlingów na tydzień, praca prawie taka sama, jak u Kocksona.
— Teraz poczyna się rzecz sama. Mieszkałem za miastem, w Hametedt, Potters Taras, № 17. Tegoż wieczora, którego otrzymałem wezwanie do objęcia posady, siedziałem w swoim skromnym pokoiku i paliłem fajkę.