Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 21 —

konia tak powszechnie znanego? Jakże się tłomaczy co do tego papierka, który chciał dać służącej, by doręczyła chłopcu?
— Powiada, że to był papierek dziesięcio-funtowy. Znaleziono istotnie w kieszeni jego ubrania banknot tej wartości. Na inne pańskie pytania odpowiedź łatwa. Okolica była mu znana. Mieszkał dwa lata z rzędu w Tawistoku. Opium przywiózł widocznie z Londynu. Klucz, gdy spełnił już zadanie, był nie potrzebny; wyrzucił go też zapewne. Koń, być może, leży gdzie w dole lub w starych błotnych wertepach.
— Cóż mówi o krawacie?
— Przyznaje się, że jest jego i powiada, że go musiał zgubić. Zjawiła się atoli nowa okoliczność, która poniekąd wyjaśnia, jakie miał względem konia zamiary.
Holms nastroszył uszu.
— Odnaleźliśmy ślad obozu cygańskiego, który się znajdował w odległości mili od miejsca wypadku; w noc poniedziałkową był tam jeszcze, we wtorek zniknął. Przypuściwszy, że między cyganami i Simpsonem istniało porozumienie, przychodzimy do wniosku, że koń był do nich prowadzony, kiedy Straker go zdybał, i że być może u nich się teraz znajduje.
— Rozumie się, że to możebne.
— Obszukaliśmy wszystkie błota dokoła, lecz po cyganach nawet ślad przepadł. Kazałem także przetrząść i przepatrzeć wszystkie staj-