Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/16

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 12 —

piękniejsze ubranie, jakie sprawić sobie można za sute pieniądze.
Poważny ton nieznajomego tak ją przestraszył, że nie biorąc papieru, pobiegła pędem wprost do okna, przez które podawała jadło. Okno było już otwarte i Genter siedział koło niego przy małym stoliku. Zaledwie zaczęła mu opowiadać, co się jej przytrafiło w drodze, gdy ów nieznajomy stał już tuż koło niej.
— Dobry wieczór! — rzekł, zaglądając do okna, — chciałbym ci, chłopcze, parę słów powiedzieć.
Służąca gotowa przysiądz, że podczas gdy to mówił, z dłoni zaciśniętej wystawał rożek białego papieru.
— Czego pan tutaj chcesz? — zapytał chłopiec.
— Mam interes do ciebie, interes bardzo dla kieszeni korzystny, — rzekł jegomość. W stajni swej macie dwa konie na derby wessekskie: Srebrzystą gwiazdę i Bajarda. Czy to prawda, że Bajard ma szanse pokonania Srebrzystej gwiazdy i że na niego gra wasza stajnia?
— Aha! to pan tu przyszedł na zwiady! — wykrzyknął chłopiec. — Zaraz panu pokażę, jak stoją sprawy w Kings Pajlend!
Z temi słowy poskoczył do odległego kąta stajni, żeby spuścić wielkiego psa z łańcucha. Dziewczyna poczęła uciekać ku domowi, w dro-