Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 98 –

pod numerem 126c cały był zajęty przez różne kantory i biura handlowe. Na liście odczytałem je wszystkie, lecz Francuzko-Śródziemno-Hardwardskiego Towarzystwa śród nich nie było. Stałem chwile, smętnie dotknięty; najwidoczniej zażartowano ze mnie; miałem już odchodzić, gdy nagle stanął przedemną jegomość, bardzo podobny do mego wczorajszego gościa. Twarz jedynie była cała wygolona i włosy jaśniejsze, niż u niego.
— Pan jesteś mister Holl Pickroft? — zapytał.
— Tak jest, — odrzekłem.
— Czekałem na pana, atoli pan przyszedł nieco wcześniej, niż było umówione. Dziś zrana otrzymałem list od brata; brat mój bardzo chwali pana.
— Przed chwilą, zanim się pan zbliżyłeś, odczytywałem nazwy kantorów, — odezwałem się, chcąc zatrzeć niedawne wrażenie.
— Ach, tak! Jeszcześmy swego nie obwieścili, bowiem ten lokal jest chwilowy. Proszę niech pan pozwoli, omówimy szczegóły.
Udałem się za nim na górę i weszliśmy do niewielkiego, całkiem pustego, z nagiemi ścianami pokoju. Spodziewałem się ujrzeć wielkie widne sale z rzędami stołów i całą armią pracujących, jak to było u Kocksona, i dla tego ze zdumieniem spojrzałem na mały stół, dwa