Strona:PL Doyle - Pamiętniki Holmsa, słynnego ajenta londyńskiego, T1.pdf/100

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
– 96 –

— Prawdziwie, nie wiem, jak panu podziękować, mister Pinner! — rzekłem.
— Ale cóż znowu! Otrzymałeś pan tylko to, na co zasługujesz. Teraz pozostaje nam do załatwienia kilka drobnych czynności; rzecz prosta, że to zwyczajna formalność. Czy nie ma pan arkusika papieru? Niech pan na nim napiszę: „Zgadzam się na objęcie posady administratora Francusko-Śródziemno-Hardwardskiego Towarzystwa z płacą 500 funtów rocznie“.
Napisałem, czego pragnął, rzucił okiem na kartkę i schował ją do kieszeni.
— Ach! jeszcze jedna drobna okoliczność! — rzekł. — Co pan myśli teraz zrobić z Mawsonem?
— Ze szczęścia zapomniałem całkiem o Mawsonie, — rzekłem. — Napiszę do niego i odmówię mu objęcia posady.
— Właśnie chodzi o to, żeby pan tego nie robił. Pokłóciłem się dzisiaj o pana z zarządzającym Mawsona. Udałem się do niego, żeby zaciągnąć referencyj o panu, i był dla mnie bardzo niegrzeczny, oskarżając mnie o to, że mu ludzi odciągam, czy coś podobnego. Nie wytrzymałem nareszcie i rzekłem: „Jeżeli pan chcesz mieć dobrych pracowników, to płać im pan lepiej, niż płacisz!“ „Ręczę panu, że chętniej się zgodzi na naszą małą płacę, niż na pańską wielką!“, rzekł podrażniony. — „Może pójdziemy o zakład“, rzekłem ze swej strony, —