Strona:PL Doyle - Obcięte uszy.pdf/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zobaczyłem swoją żonę obok Fairbairna. Rozmawiali wesoło i śmiali się, nie wiedząc wcale o tem, że tuż niedaleko ja stoję i na to patrzę. Zapewniam panów i daję na to słowo honoru, że od tej chwili nie byłem już panem samego siebie. Gdy sobie o tem wszystkiem pomyślę, wydaje mi się, że to był jakiś okropny sen. Nagłe odkrycie zdrady, jak również i to, że od pewnego czasu piłem często i nad miarę było powodem, że straciłem głowę zupełnie. Jeszcze w tej chwili czuję wewnątrz czaszki, jakby uderzanie młotem, ale w owym dniu wydawało mi się, że mam w uszach wodospad Niagary.
Ujrzawszy ich oboje w tak wesołym usposobieniu, omal nie oszalałem. Puściłem się za nimi jak furyat. Miałem w ręku ciężką dębową laskę i, przyznam się, od pierwszej chwili zapragnąłem. krwi. Oni zatrzymali się dopiero na dworcu kolejowym. U okienka przy kasie cisnęło się tak wiele ludzi, że z łatwością przecisnąłem się niespostrzeżony aż blisko nich. Wzięli bilety do Nowego Brightonu, ja również, ale w pociągu umieściłem się od nich całkiem z daleka. W Brightonie udali się na przechadzkę po wybrzeżu, a ja postępowałem za nimi w oddaleniu jakich sto metrów. Nareszcie ku wielkiemu memu zadowoleniu spostrzegłem jak wynajęli łódkę i puścili się na morze. Dzień był bardzo gorący i najprawdopodobniej zdawało im się, że na wodzie będzie chłodniej. I oto jakby mi ich jaka wyższa siła oddała w ręce... Nad morzem unosiła się lekka