Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

raj podrapała cały pysk jakiemuś robotnikowi, który chciał Mistrza uraczyć piwem od Chackersa. Wiesz o tem, że dziewczyna ta jest kochanką Mistrza i współdziała z nim we wszystkich jego sprawach. Prawowita żona Mistrza wypłakała już oczy przez tą rudą szelmę. Hej, malcze, czegoś ty chciał?
Drzwi altany uchyliły się i na progu stanął szesnastoletni chłopiec, brudny i czarny, z twarzą pokrytą sadzami. Ted Barton chwycił chłopaka za kołnierz.
— Po coś tu wlazł, szczeniaku? Tu obcych nie puszcza się. Szpiegów tutaj nie potrzebujemy — zawołał groźnie.
— Chciałbym zobaczyć się z mister Wilsonem — oznajmił chłopiec.
Bogaty student wysunął się naprzód.
— Jestem, chłopcze. O cóż chodzi?
— Przyszedłem w sprawie walki, mister Wilson. Chciałem panu coś powiedzieć o Mistrzu.
— Chłopcze, my nie mamy czasu na plotki. Wiemy wszystko o Mistrzu.
— Właśnie, nie wiecie; nikt, oprócz mnie i matki mojej nie wie o tem. Otóż postanowiliśmy z matką opowiedzieć o tem pańskiemu siłaczowi; ogromnie pragniemy, sir, aby pański zapaśnik dał w skórę Mistrzowi, jak należy.