Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/157

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na całą noc ten lejek i miałem sen, który wyjaśnił mi przeszłość tego dziwnego przedmiotu.
— Cóż się panu przyśniło?
— Przyśniło mi się...
Zamilkł na chwilę a jego pełna twarz ożywiła się nagle.
— Doprawdy, mam doskonałą myśl — zawołał — zrobimy ogromnie ciekawe doświadczenie. Psychikę ma pan znakomicie rozwiniętą a jakie nerwy, wrażliwe?
— Nie próbowałem swoich zdolności w tym kierunku.
— A otóż wypróbujemy pana tej nocy. Ale proszę mi nie odmawiać pewnej grzeczności. Idąc spać, niech pan będzie łaskaw położyć ten czarny lejek przy sobie koło głowy.
Jakkolwiek odczuwam pewną słabostkę do rzeczy dziwnych i fantastycznych, to jednak prośba D’Acre’a wydała mi się dość śmieszną. W teorję D’Acre’a nie wierzyłem zupełnie i nie mniej byłem pewny, że doświadczenie zawiedzie. Wszelako gwoli ciekawości, propozycję przyjąłem. D’Acre z wielkim namaszczeniem przysunął do wezgłowia przygotowanej dla mnie pościeli maleńki stolik i położył na nim lejek z czarnej skóry. Następnie pogadał jeszcze ze mną o tem i o owem, wreszcie uscisnął mi rękę na dobranoc i wyszedł.