Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/150

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i brzegi miał obite zczerniałą miedzią, która straciła już swój kolor i połysk.
— Co za nadzwyczajna rzecz! Czy ona ma też swoją historję? — rzekłem, wskazując na lejek.
— Ach — odrzekł D’Acre — już wiele razy zadawałem sobie to samo pytanie. Dałbym nie wiem ile, gdybym mógł wiedzieć napewno... Ale niech pan weźmie ten lejek do ręki i obejrzy go.
Przypatrując się lejkowi zbliska, spostrzegłem, że nie jest on drewniany, ale zrobiony ze skóry. Skóra zaś wyschła do tego stopnia, że była twarda, jak kamień.
Lejek był stosunkowo duży i mógł naraz pomieścić kwartę płynu. Szeroki otwór miał obity miedzią, wązkie zakończenie również było obramowane miedzią.
— Jakie więc jest pańskie zdanie o tym przedmiocie? — zapytał D’Acre.
— Przypuszczam — odparłem — że był on własnością jakiegoś piwowara lub wytwórcy wina ze średniowiecza, chociaż widziałem w Anglji skórzane butelki z siedmnastego wieku również ciemne i szorstkie, jak ten lejek. Nazywano je „Czarnemi Yecami“.