Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

miałem w swem posiadaniu tego majątku — zaczął gospodarz. — Psy wtedy miał sir Charles Adyr od niego przeszły one do starego Lazoma, od Lazoma — do mnie. Zresztą być może, że ta historja rozegrała się za Lazoma... Chociaż, nie, nie, zdarzyło się to za Adyra. Tak, za Adyra, na początku lat siedmdziesiątych, mniej więcej w siedmdziesiątym drugim roku.
Człowiek, o którym będę opowiadał, mieszka obecnie gdzieindziej, ale sądzę, że wielu z pośród panów pamięta go. Nazywano go Danbury, Walter Danbury. Myśmy go przezwali poprostu Wat. Był on synem starego Jos Danbury z Górnego Askombu. Po śmierci ojca Wat odziedziczył przyzwoitą fortunkę, ponieważ, jak się okazało, był jedynym spadkobiercą. Brat jego, jeżeli go sobie przypominacie, utonął, gdy poszła na dno „Wielka Chartia”. Majątek Wata wynosił ogółem kilkaset akrów, natomiast ziemia była prześliczna, a w tym czasie, wiecie panowie, uprawianie ziemi było złotym interesem. Przy tem na majątku nie ciążyły długi, co już ma doniosłe znaczenie. W niezadłużonym majątku, jak to mówią, farmer żyje jak u Boga za piecem. Ale dawne to lata. Obecnie, kiedy cena pszenicy spadła, wszystko idzie inaczej... Tak, gentlemani, zagraniczna pszenica i telegraf — to dwie plagi, pod któremi jęczy