Strona:PL Doyle - Mistrz z Krocksley.pdf/119

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
Lisi król.

Opowiadanie to słyszałem na pewnym myśliwskim obiedzie. Przy stole siedziało kilku gentlemanów nie tylko w czarnych, ale i w czerwonych żakietach. Po skończonym deserze zaczęliśmy palić cygara i rozmawiać o koniach i polowaniu. Przypominaliśmy sobie dziwaczne nagonki, jak naprzykład ta, kiedy lisom udawało się zmylić ślady i wyprowadzić psy i myśliwych z jednego końca hrabstwa na drugi. Te dzielne lisy bywały w końcu dopędzane przez dwa lub trzy utykające psy i przez pieszego dojeżdżacza. Reszta pozostawała zawsze w tyle i nie mogła przyjąć udziału w tak uroczystym akcie.
Prowadząc podobne rozmowy, goście popijali portwejn, a w miarę, jak pili, opowiadania ich stawały się coraz bardziej fantastyczne. Teraz przytaczano takie wypadki, kiedy myśliwy pochłonięty całkowicie gonitwą za lisem, znajdował się