Strona:PL Doyle - Ezaw i Jakób.pdf/64

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

uderzył ścigającego ich człowieka kijem w głowę. Człowiek ten, jak panowie wiedzą, umarł z ran poniesionych w tem spotkaniu. Hayes zaniósł Artura do szynku “pod kogutem” i zamknął go tam w jednem z pokoi na piętrze, pilnie go strzegąc. Zresztą opiekę nad nim objęła żona Hayesa, dobra kobieta, jak się zdaje, lecz zawojowana zupełnie przez męża i pilnowania przezeń na każdym kroku.
Opowiadanie księcia zbliżało się ku końcowi.
— Oto — rzekł — tak się rzeczy miały w chwili naszego pierwszego spotkania. Nie wiedziałem o niczem wówczas.
— Zapytacie teraz panowie — ciągnął dalej książę — co mogło popchnąć. Jamesa do tego czynu? Przypomnijcie sobie historyę biblijną o Ezawie i Jakóbie, James czuł się pokrzywdzonym, uroił sobie, że on to powinien być dziedzicem mych wszystkich posiadłości, wszelkimi sposobami dążył do zdobycia tych praw, które mu nie przysługiwały. Gdy nie skutkowały słowa i namowy, chwycił się podstępu. Sądził, że przez porwanie syna wymusi na mnie wszelkie ustępstwa i że wtedy uczynię zadość jego uroszczeniom. Wiedział dobrze, że nigdy nie zawezwę przeciw niemu interwencyi władz i policyi. Przypuszczam, że zamierzał po usunięcia lorda Saltyre grać w świecie jego rolę i nakłonić mnie do oddania mu majoratu. Artur byłby się schował gdzieś za granicą pod obcem nazwiskiem. Prawda, że podobnej zamiany ról jeszcze mi nie za-