Strona:PL Doyle - Ezaw i Jakób.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Można było rower ukryć gdzieśkolwiek, a obaj uciekający poszli pieszo.
— Zapewne, tak możnaby to tłómaczyć, ale byłby to z ich strony bardzo niedorzeczny pomysł; jak pan sądzi? Wszak w szopie było jeszcze więcej rowerów?
— O tak, było ich kilkanaście.
— Więc czy pan nie sądzi, że gdyby nauczyciel chciał był obudzić podejrzenia, iż uciekli na rowerach, byłby zabrał jeszcze jeden rower, a potem ukrył oba?
— Zdaje mi się, że byłby chyba tak postąpił, a nie inaczej.
— Niewątpliwie; tu dwu zdań mieć nie można. Ale wobec tego niema też mowy o teoryi wprowadzenia na fałszywy trop. Mimo to jednak ta historya z rowerem jest nieocenionym punktem wyjścia naszego śledztwa. Prócz tego ma i inne dobre strony: roweru nie można tak łatwo ukryć, ani zniszczyć, jakby się mogło wydawać. Ale jeszcze jedno pytanie: czy w przeddzień ucieczki odwiedzał kto młodego lorda?
— Nie.
— Czy otrzymał jaki list?
— Tak jest, mr. Holmes.
— Czy wiadomo panu, od kogo ten list pochodził?
— Od Jego Książęcej Mości.
— Czy otwierasz pan listy przychodzące do uczniów zakładu?