Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T2.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

środku płaskowzgórza znajduje się wgłębienie, będące zbiornikiem wody, która podziemnym kanałem spływa do trzęsawisk Jaracaca.
„Ale parowanie może tworzyć pewną równowagę“ zauważył Challenger i obydwaj uczeni zapuścili się w dyskusję, która dla laika brzmiała jak chińszczyzna.
Po sześciu dniach obeszliśmy wkoło płaskowzgórze. Droga, którą posłużył się Maple-White, jak wskazywały jego znaki, dzisiaj już nie istniała.
Cóż nam pozostawało do czynienia? Dzięki naszym strzelbom zasilaliśmy ciągle nasze zapasy żywności, ale trzeba było liczyć się z chwilą, gdy mimo wszystko będą potrzebowały odnowienia. Zbliżała się pora deszczowa. Widzieliśmy, że za jakie dwa miesiące wypędzi nas z obozu. Skały były twardsze niż marmur. Wyrąbanie więc w nich jakiejkolwiek drogi było zadaniem zbyt uciążliwem i zbyt mozolnem. Nic więc dziwnego, że owego wieczoru, gdyśmy po uciążliwej wędrówce znaleźli się nowu wobec znanej nami skalnej piramidy, spoglądaliśmy chmurno na siebie i w zupełnem milczeniu udaliśmy się na spoczynek.
Usypiając, widziałem jeszcze Challenger’a, który siedział przy ognisku, jak wielka nadęta żaba i wsparłszy na rękach swą olbrzymią głowę, zamyślił się tak głęboko, że nie słyszał nawet „dobrej nocy“, której mu życzyłem.