Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Ale co pan chcesz zrobić?
— Dostać się do niego. Skoro raz będę w jego gabinecie, znajdę jakiś punkt oparcia. Może nawet posunę się do szczerego wyznania. Jeśli ten człowiek jest sportsmenem to mój postępek może go ująć.

— Ująć, rzeczywiście! To on raczej ujmie pana po swojemu. Radzę się zaopatrzyć w kolczugę, albo w amerykański strój footballowy. No, tymczasem do widzenia. Odpowiedź może pan odebrać we środę zrana — jeżeli wogóle raczy panu odpisać. Jest to gwałtowny, nieobliczalny człowiek, znienawidzony przez wszystkich, którzy z nim mają do czynienia, pośmiewisko studentów, o ile ośmielają się brać go za cel żartów. Kto wie czy nie byłoby lepiej dla pana, gdybyś pan o nim nigdy nie był słyszał.