Strona:PL Doyle, tł. Neufeldówna - Z przygód Sherlocka Holmesa.pdf/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

tedy przenieść się do pokoju, gdzie moja siostra umarła i spać na tem samem łóżku, na którem ona spała. Niechże pan wyobrazi sobie mój przestrach, gdy ubiegłej nocy, nie śpię i myślę o smutnym losie siostry, a tu nagle wśród ciszy nocnej dobiega mnie zaledwie dosłyszalne gwizdnięcie, a raczej syk, który był sygnałem jej śmierci. Zerwałam się, zapaliłam lampę, lecz nie dostrzegłam nic w pokoju. Byłam jednakże taka wzburzona, że o zaśnięciu mowy być nie mogło, ubrałam się tedy i, skoro dzień zaświtał, wymknęłam się, wzięłam konie z gospody „Pod Koroną“, która znajduje się naprzeciw naszego domu i pojechałam do Leatherhead, zkąd przybyłam dziś rano, jedynie w celu rozmówienia się z panem i zażądania jego rady.
— Dobrze pani zrobiła — odparł mój przyjaciel. — A czy pani powiedziała mi wszystko?
— Tak jest, wszystko.
— Miss Roylott, to nieprawda: pani oszczędza ojczyma.
— Jakto! co pan chce przez to powiedzieć?
Zamiast odpowiedzi, Holmes, unosząc czarną koronkę przy rękawie, odsłonił spoczywającą na kolanach rękę panny Stoner; pięć plam sinych, znaki pięciu palców, ukazało się poniżej dłoni.
— Obszedł się z panią brutalnie — rzekł Holmes.
Panna Stoner oblała się ciemnym rumieńcem i, ukrywając posiniaczoną rękę — odparła:
— Jest bardzo gwałtowny i może nie zdaje sobie sprawy z własnej siły.
Zapanowało długie milczenie, podczas którego