Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nad odjazdem tych ludzi ambitnych, zepsutych i złych. Jednego dnia, poznacie ich lepiej; jednego dnia przybędą, z krucyfiksem w jednej a sztyletem w drugiej dłoni, mordować was lub zmusić abyście przyjęli ich obyczaje i wierzenia; jednego dnia, znajdziecie się pod ich jarzmem, prawie równie nieszczęśliwi jak oni.
P. de Bougainville wziął z sobą na pokład młodego krajowca; za pierwszym lądem jaki Taita ujrzał, sądził iż to ojczyzna podróżnika. Aoturu (to imię Taity) nie przestał wzdychać za swoim krajem; jakoż, p. de Bougainville odesłał go, pokrywszy cały wydatek i podjąwszy wszystkie możebne ostrożności dla zapewnienia mu bezpieczeństwa podróży. O Aoturu, jakże będziesz rad ujrzeć ojca, matkę, braci, siostry, kochankę i ziomków! co im opowiesz o nas?
Kawaler de Bournaud, towarzysz podróży p. de Bougainville, miał służącego imieniem Barré. Po wylądowaniu na wyspie Taiti, krajowcy otaczają Barrégo, krzyczą że to kobieta i gotują się wyświadczyć jej honory wyspy. Barré, była to w istocie dziewczyna rodem z Burgundyi, sierota, która przebrała się za mężczyznę, skuszona pragnieniem odbycia podróży naokoło świata. Nie była ani ładna ani brzydka; miała dwadzieścia sześć czy siedm lat i odznaczyła się, przez cały czas podróży, wielką odwagą i najskrupulatniejszą obyczajnością.
P. de Bougainville chwali wielce sposoby, za pomocą których Holendrzy zapewnili sobie powszechny handel korzeni, trzciny cukrowej, goździków i muszkatu: najpierw, zakupując liście z drzew, które-to drzewa, obdzierane przez trzy lata, musiały w końcu