Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/134

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ci się zdadzą te pieniądze, skoro odjęły ci najwyższe dobro? Pozbądź się ich corychlej, i pij, jedz, śpij, pracuj, bądź szczęśliwy w domu, jeśli zdołasz w nim się utrzymać, lub gdzieindziej jeżeli nie zdołasz.
Kapelusznik odpowiedział: „Nie, proszę pana, wywędruję do Genewy.
— I myślisz że zostawisz wyrzuty sumienia?
— Nie wiem; ale wywędruję do Genewy.
— Wędruj gdzie chcesz, wszędzie odnajdziesz swoje sumienie“.
Kapelusznik odszedł: dziwaczna jego odpowiedź wywołała komentarze. Zgodzono się, iż, być może, oddalenie miejsca i czasu osłabia mniej lub więcej wszystkie uczucia, wszelkiego rodzaju świadomość, nawet świadomość zbrodni. Morderca przeniesiony n. p. do Chin, zbyt jest daleko aby dojrzeć krwawiącego trupa jakiego zostawił nad brzegiem Sekwany. Wyrzut sumienia rodzi się może nietyle z odrazy do samego siebie, ile z obawy przed drugimi; nietyle ze wstydu samego uczynku, co z hańby i kary jakie poszłyby w jego ślad, gdyby go odkryto. A któryż tajemny zbrodniarz czuje się dość bezpieczny, iżby się mógł nie obawiać pułapki nieprzewidzianych okoliczności lub niedyskrecyi niebacznego słówka? Jaką ma pewność, iż się nie zdradzi w majakach gorączki albo snu? Posłyszą go w miejscu gdzie spełnił zbrodnię, i będzie zgubiony. Otoczenie jego w Chinach nie zrozumie go. „Moje dzieci, dni nieprawego wypełnione są lękiem. Spokój istnieje jedynie dla poczciwego człowieka. On jeden żyje i umiera bezpiecznie“.