Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ukrywającej się za masywnemi wrotami, ciężkiemi od ciężaru stuleci i tradycji. Przez grzeczność zaproszono go na dwa czy trzy zebrania polityczne, odbywające się w wielkim sekrecie z całym systemem ostrożności w głębi któregoś z tych starych gniazd. Spotkał tu nazwiska z wojen wandejskich i egzekucyj Quiberona cały żałobny patronat, zapisany na „połach męczenników“. Nosili je starzy, poczciwi panowie, dobrze ogoleni, odziani w cienkie sukna, niczem prałaci, zawsze wyrażający się łagodnie. Zbierali się z minami spiskowców. Każdy był pewny, że jest inwigilowany przez policję, która w rzeczywistości kpiła sobie z tych platonicznych spotkań. Wist pod dyskretnem światłem wysokich świec z abażurami, schylone czoła, świecące jak żetony. Ktoś udzielił wiadomości z Frohsdorfu, podziwiano zdumiewającą cierpliwość wygnańców, której przykład dodawał otuchy. Zupełnie cichym szeptem powtarzano sobie ostatni kalambur de Barentin o cesarzowej, nucono piosenkę: „Gdy Napoleon — wymierza wam baty“ i t. d. Poczem, podziwiając własną zuchwałość, spiskowcy rozchodzili się po jednym, przyciskając się do murów ulicy de Varenne, obszernej i pustej, która niepokoiła odgłosem ich własnych kroków.
Elizeusz stwierdził wkrótce, że jest zbyt młody i zbyt czynny dla tych widm starej Francji.
Zresztą pływano wówczas w pełni epopei cesarskiej, wracające z wojen włoskich kroczyły zwycięskie orły. Syn tkacza nie długo musiał się rozglądać, by się przekonać, że przekonania przedmieścia Rey nie były powszechnie podzielane, że powrót prawowitego króla nie nastąpi rychło, jak to mniemano w miasteczku. Jego rojalizm nie został osłabiony, naodwrót, wzmógł się, rozwinął w idei, ponieważ działanie było uniemożliwione. Marzył o tem, aby