Strona:PL Cooper - Sokole Oko.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jasnowłose dziewczę jest tu rzeczywiście. Poszedłem sam do niej, żeby ją pocieszyć, ale widok drapieżnego zwierza przeraziłby biedne dziecko, zanimbym zdążył dać się poznać. Tu z boku jest szczelina, korą przykryta, możesz pan wejść wygodnie.
Hejward podniósłszy zasłonę z kory, przeszedł do drugiej jaskini, gdzie zastał Alicyę. Młoda dziewczyna wiedziała już przez Dawida o jego przybyciu.
— O byłam pewna, że mnie nie opuścisz, Hejwardzie — rzekła, wyciągając ręce do niego.
— Alicyo — mówił major — zbierz całą swoją odwagę. Z pomocą zacnego naszego przyjaciela, myśliwca, możemy się wymknąć z okrutnych rąk tych dzikich ludzi. Ale pamiętaj, że wszystko zależy od twojej przytomności i mocy ducha. Ufaj nam, a my cię ocalimy i oddamy kochającemu ojcu.
Zanim Alicya odpowiedziała, Hejward uczuł, jak ktoś lekko dotknął jego ramienia; odwróciwszy się z przerażeniem, ujrzał przed sobą złośliwą twarz Chytrego Lisa. Huron patrzył z uśmiechem szatańskim na swoich jeń-