Strona:PL Cooper - Sokole Oko.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ale on swoich Huronów kocha więcej od innych dzieci. Oto i teraz przysłał mię do nich i kazał zapytać, czy niema tu pomiędzy nimi chorych, bo wielki ojciec wie, że nikt lepiej ode mnie nie posiada sztuki lekarskiej.
— Biali ludzie nie malują zazwyczaj twarzy, ale chełpią się swoją bladością.
— Często jednak wodzowie indyjscy wkładają na siebie odzienie białych ludzi, gdy przychodzą do mieszkań ojców swych białych — mówił Hejward śmiało i dobitnie — ja też umalowałem twarz swoją na znak przyjaźni dla moich indyjskich braci.
Mowa ta widocznie dobre sprawiła wrażenie i wywołała szmer zadowolenia, gdy wtem straszliwy hałas dał się słyszeć na dworze; dzikie jakieś wrzaski, piskliwe głosy kobiet mieszały się z męskimi, tworząc chór prawdziwie piekielny. Indyanie szybko wybiegli z chaty, a Hejward wysunął się za nimi. Jeszcze było dosyć widno wśród wieczornego zmroku, mógł więc dojrzeć, że ta gromada wojowników powracała z jakiejś wyprawy. Każdy trzymał w ręku krótki kij, na którym zatknięte były