Strona:PL Constant-Adolf.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
32
Benjamin Constant

w plany i systemy; to zadowala tę cząstkę nas, która jest, można powiedzieć, spektatorką drugiej cząstki.
Sytuacja przeciągała się. Każdego dnia naznaczałem dzień następny jako nieodmienną epokę stanowczych wyznań, i każde nazajutrz spływało jak i dzień poprzedni. Nieśmiałość opuszczała mnie z chwilą gdy rozstałem się z Eleonorą; odnajdywałem wówczas swoje bystre plany i głębokie kombinacje; ale, ledwie znalazłem się przy niej, stawałem się nanowo drżącym i pomięszanym. Ktokolwiek, w jej nieobecności, czytałby w mem sercu, wziąłby mnie za zimnego i nieczułego uwodziciela; ktokolwiekby mnie ujrzał przy jej boku, odgadłby młodego, nieśmiałego i dławiącego się miłością kochanka. Oba sądy byłyby zarówno mylne; niema zupełnej jedności w człowieku; prawie nigdy nie jest on ani zupełnie szczery, ani zupełnie przewrotny.
Przekonawszy się z tych wielokrotnie ponawianych doświadczeń, że nigdy nie będę miał odwagi przemówić, postanowiłem napisać. Walki, jakie oddawna staczałem z własnym charakterem, zniecierpliwienie płynące stąd iż nie mogłem go przemóc, niepewność powodzenia, wszystko to natchnęło mój list niepokojem, który bardzo podobny był do miłości. Rozgrzany zresztą własnym stylem, kończąc list, odczuwałem nieco tej namiętności, którą starałem się wyrazić z możliwą siłą.
Eleonora ujrzała w liście to, co w nim było w istocie; przelotną egzaltację o dziesięć lat młodszego chłopca, którego serce otwierało się nieznanym dotąd słodyczom, i który zasługiwał raczej na współczucie niż na gniew. Odpowiedziała z dobrocią, udzieliła życzliwych rad, ofiarowała szczerą przyjaźń, ale oświadczyła, iż, do powrotu hrabiego, nie może mnie widywać.
Odpowiedź ta wstrząsnęła mną. Wyobraźnia, podrażniona przeszkodą, owładnęła całem mem istnieniem. Przed godziną czerpałem chlubę w udawaniu miłości; naraz, zdało mi się iż odczuwam ją w całej pełni. Pobiegłem do Eleonory; powiedziano mi, że wyszła. Napisałem znów do niej; błagałem aby mi użyczyła ostatniego wi-