Strona:PL Chrzanowski Ignacy - Biernata z Lublina Ezop.djvu/107

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

„Chciejże go nam wżdy ukazać,
„Byśmy go mogli oglądać“.
Xantus natychmiast rozkazał,
!żeby go kto zawołaj,
Tego, co przed drzwiami stoi:        695
„Niechać sie sam wniść nie boi“.
Owa dziewka, jedna z onych,
Skradszy się od towarzyszek swych,
Tajemnie w przód wybieżała,
By Ezopa oglądała.        700
A kiedy drzwi otworzyła,
Tako z radością mówiła:
„Ten mąż nowy gdzieby był,
„Którego mi mój pan kuplł “?
Rzekł jej Ezop: „Ty szczeście masz:        705
„Otom ja jest, kogo szukasz;
„Będziesz sie we mnie kochała,
„Gdyby mię dobrze poznała“.
A ujrzawszy tak szpetnego,
Tako kuńsztowała z niego:        710
„Cóż to złego, a nie człowiek!
„Ukaż ogon, boś wilkołek“.
On rzekł: „Jeśli będziesz żędać,
„I ogon możesz oględać.
A tam do sieni już chciał wniść;        715
Ona go nie chciała wpuścić,
Ale do dziewek bieżała,
A tę im rzecz opowiedziała:
„Idźcie też, a oglądajcie,
„O którym tak pilnie gadacie“.        720
Szedszy druga, otworzyła,
A Ezopa w dom wpuściła,