Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Czuje się, iż, w tym kraju. tkliwe namiętności zdławiłyby rychło heroiczne uczucia, gdyby nie to, iż miłość, jeśli ma być prawdziwą. musi zawsze iść w parze z chwałą.
Skoro Aben-Hamet ujrzał szczyty pierwszych budowli Grenady, serce zaczęło mu bić tak gwałtownie, iż zmuszony był zatrzymać muła. Skrzyżował ramiona na piersi; z oczy ma utkwionemi w święte miasto trwał niemy i bez ruchu. Przewodnik zatrzymał się również; jako Hiszpan, z łatwością zdolny zrozumieć wszelkie podniosłe uczucie, zdawał się wzruszony, i odgadł iż Maur ogląda swą dawną ojczyznę. Wreszcie, wędrowiec przerwał milczenie:
— Przewodniku, wykrzyknął, żyj szczęśliwy! nie ukrywaj mi zgoła prawdy, spokój bowiem panował na falach w dniu twego urodzenia, a księżyc zbliżał się ku pełni. Co to za wieże, które błyszczą niby gwiazdy nad zielonym lasem?
— To Alhambra, odparł przewodnik.
— A tamten drugi zamek na wzgórzu? spytał Aben-Hamet.
— Heneralifa, rzekł Hiszpan. Jest w tym zamku ogród mirtowy, w którym, jak twierdzą, przydybano Abenseraża z sułtanką Alfaimą. Tam dalej widzisz Abbaizyn, a tu, bliżej nas, Krasne Wieże.«