Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

napiszę do biskupa w Quebec; ma władzę potemu aby cię rozwiązać z twego ślubu — ile że jest to jedynie ślub zwykły — i dokończysz dni obok mnie, wraz z Szaktasem, swym małżonkiem«.
„Na te słowa starca, Atala popada w długie konwulsje, z których ocknęła się jedynie poto aby dać upust oznakom przeraźliwej boleści. »Jakto! mówiła, składając ręce z uniesieniem, więc było lekarstwo! Można dostąpić zwolnienia ze ślubu! — Tak, córko, odparł ojciec; i możesz teraz jeszcze... — Zapóźno już, zapóźno! wykrzyknęła. Trzebaż umierać w chwili, gdy dowiedziałam się, że mogłam być szczęśliwą! Czemuż nie znałam wcześniej tego świętego starca! Jakiegoż szczęścia zażywałabym dzisiaj, z tobą, z Szaktasem, oczyszczonym przez chrzest. pocieszona, umocniona przez tego dostojnego kapłana, w tej ustroni na zawsze... ach, to byłoby zbyt wiele szczęścia!« — Uspokój się, rzekłem ujmując dłoń nieszczęśliwej; uspokój się: zakosztujemy jeszcze tej słodyczy. — Nigdy! nigdy! rzekła Atala. Jakto? odparłem. — Nie wiesz wszystkiego, wykrzyknęła dziewica: wczoraj... podczas burzy... Miałam złamać śluby; miałam pogrążyć matkę w płomieniach czeluści; już przekleństwo jej wisiało nade mną; już kłamałam Bogu, który ocalił mi życie... Kiedy całowałeś moje drżące wargi, nie wiedziałeś, nie wiedziałeś, że ściskasz