Strona:PL But w butonierce (Bruno Jasieński) 063.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wtedy ty podejdziesz do mnie zupełnie blizko-blizko
i bez słowa podasz mi swoje małe,
wykrojone,
ładne
usta.
Pochylam się nad nimi i piję,
aż powoli lampa, mops i porcelanowy Paderewski zaczynają tańczyć jakiegoś dziwnego cake-walka,
coraz prędzej, coraz prędzej,
a pośrodku tego wszystkiego
siedzi wielki czarny kot z zielonymi fosforyzującymi oczyma,
które znam tak dobrze.
Ale potrochu i te oczy zaczynają się powlekać lekką, puszystą mgłą,
a skądś zdaleka,
z zaświatów
słyszę cichy, mistyczny szept,
jak szelest strun
wieczorem.

— Zanieś mnie na otomanę... —