Strona:PL Bronte - Villette.djvu/130

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie nerwowe nie należało do przejawów będących w guście Madame.
— Nie jestem bardziej podniecona niż ten kamień — odparłam, uderzając nogą we flizę kamiennej posadzki — ani też aniżeli pani sama — dodałam, patrząc jej prosto w oczy.
Bon! — dobrze! — Muszę jednak uprzedzić panią, że nie są to spokojne, dobrze ułożone dziewczęta angielskie, z którymi będzie pani miała do czynienia. Ce sont des Labassecouriennes, rondes, franches, brusques, et tant soit peu rebelles.[1]
— Wiem — odparłam — i wiem również, że, pomimo pilnego uczenia się języka francuskiego od czasu mojego przybycia tutaj, zbyt opornie wciąż jeszcze idzie mi swobodne władanie nim, zbyt mało poprawnie mówię po francusku, aby móc wzbudzić w dziewczętach tutejszych szacunek dla mnie. Wiem, że będę robiła błędy, które narażą mnie na szyderstwo największych ignorantek. Mimo to postanowiłam podjąć się odbycia tej lekcji.
— Nie mają one nigdy uznania dla nieśmiałych nauczycieli — rzekła.
— I o tym wiem także, proszę pani; słyszałam o ich buntowaniu się przeciwko pannie Turnet i o sposobie w jaki ją prześladowały. — Panna Turnet była biedną, nie mającą tutaj żadnych przyjaciół nauczycielką języka angielskiego, którą Madame zaangażowała, a potem oddaliła bez pardonu. Jej żałosne dzieje nie były mi obce.

C‘est vrai — to prawda — rzekła ozięble — Panna Turnet nie umiała nadać sobie wobec nich więcej powagi, niż gdyby była zwyczajną pomocnicą kuchenną. Była osobą słabej woli, niezdecydowaną, nie posiadała taktu, ani inteligencji, ani stanowczości, ani także poczucia godności własnej. Panna Turnet nie nadawałaby się zupełnie dla tych dziewcząt.

  1. Są to rodowite Labassekuryjki, śmiałe, szczere, szorstkie buntownicze poniekąd.
120