Strona:PL Bronisława Ostrowska - Tartak słoneczny.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
BIAŁA GODZINA


I

Zszarzały klombów płomienne rabaty,
Zgasł żar nasturcji i szkarletów krew
I nagle widać tylko białe kwiaty
Pod ścianą mrocznych drzew.

Gwiazdy zabłysły w gałęziach topoli.
W białych tytoniach krążą szare ćmy,
Pamięć nie boli i życie nie boli...
Srebrne są kwiaty i gwiazdy i łzy.