Przejdź do zawartości

Strona:PL Bronisława Ostrowska - Opale.djvu/096

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


ZE SŁOŃCEM.
(Sielanka).

Zatrzepotały liście brzóz,
Jako motyli rój, —
Zatrzepotały liście brzóz:
To świt! to świt! to świt!

Ozwał się sosen głośny chór,
Odwiecznych dębów chór,
Starych modrzewi zwarty tłum
Poszumem nagłym podał wtór,
I spłynął szum, szeroki szum,
Przez nieprzejrzany, mroczny bór.
Gdzieś po wierzchołkach drzew się niósł,
Głębiną nieba zda się niósł,
Przelewał granie w kłębach chmur
I zolbrzymiały w bezmiar rósł.
Od paprociowych wiotkich kit,
Gdzie dziki jaskier gęsto kwitł,