Przejdź do zawartości

Strona:PL Bronisława Ostrowska - Opale.djvu/047

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żaden nie zdołał przebić mgły, co martwo cicha
a jak upiory złych nocy dusząca
zawisła nad polaną od skały do skały:

bo oto pośród kwiatów zabrakło kielicha
utkanego z promieni słońca.