Strona:PL Boy - Antologia literatury francuskiej.djvu/216

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Podzielam w zupełności pańskie zdanie, odparł lichwiarz. Doskonale ujął przedmiot. To wielce uczony człowiek i bardzo dobrze spełnił swoje rzemiosło. Chodźmyż my pełnić nasze“.
— Nie potrzebuję pytać, rzekł Leandro, co czynił pewien kawaler którego właśnie spostrzegam. Musiał spędzić dzień cały na pisaniu lisfów. Cóż za obfitość widzę ich na stole! — A co zabawne, rzekł djabeł, że wszystkie zawierają ściśle jedno i to samo. Ten kawaler pisze do przyjaciół, donosząc o przygodzie, jaka mu się zdarzyła dziś popołudniu. Zakochał się w trzydziestoletniej wdowie, pięknej i cnotliwej. Otacza ją staraniami, których ona nie odpycha. Ofiaruje jej małżeństwo; ona przyjmuje. Podczas gdy oblubieniec gotuje wszystko do ślubu, wolno mu odwiedzać narzeczoną. Zaszedł tam dziś popołudniu; że zaś przypadkiem nie było nikogo ktoby go oznajmił, wszedł do pokoju damy, którą zastał w zalotnym negliżu, lub, aby rzec lepiej, prawie nagą, na sofie. Spała głębokim snem. Zbliża się ostrożnie, aby skorzystać ze sposobności, i kradnie całusa. Dama budzi się, i szepce tkliwie: Jeszcze! Och! proszę cię, Ambroży, zostaw mnie w spokoju. Kawaler, niegłupi człowiek, zwąchał pismo nosem i wybił sobie te amory z głowy. Wychodząc z domu, spotkał Ambrożego w drzwiach: „Ambroży, rzekł, nie wchodź, dama prosi, abyś ją zostawił w spokoju“.
Spójrz, ciągnął Asmodeusz, na ten wielki dom. Czy nie uważasz tam młodej damy, ułożonej w łóżku z karmazynowego atłasu, strojnego złotym haftem? — Za pozwoleniem, odparł don Kleofas, widzę osobę uśpioną, i spostrzegam, o ile mi się zdaje, książkę u jej wezgłowia. — Właśnie, odparł Kulas. Ta dama, to młoda hrabina pełna dowcipu, osoba bardzo wesoła. Od sześciu dni cierpiała na wielce uciążliwą bezsenność. Umyśliła dzisiaj sprowadzić lekarza, jednego z najpoważniejszych filarów Fakultetu. Doktor przybywa; dama prosi go o radę. Przepisuje lekarstwo, zalecone, jak mówi, przez