Pompejusza do ich miasta, zgodny jest z moim duchem:
Przez to najwięcej zbliżasz sie do bóstwa,
Iżeś ludzkiego nie wzgardził ubóstwa.
Najwyższa to dojrzałość i jakoby boska „umieć zażywać szczerze swego istnienia“. Szukamy innego stanu, dlatego że nie rozumiemy użytku naszego; wychodzimy poza siebie, ponieważ nie wiemy jak się zażyć. Próżno wszelako wspinać się na szczudła; i na szczudłach trzeba nam chodzić swojemi nogami; na najwyższym tronie świata i tak siedzimy jeno na własnym zadku. Najpiękniejsze życie jest, mojem zdaniem, to, które kształtuje się na wzór pospolity i ludzki, z porządkiem, ale bez cudu i bez przekraczania miary. Owoć starość potrzebuje, aby się z nią obchodzić nieco łagodniej. Polećmy ją dobremu bogu, opiekunowi zdrowia i mądrości, ale mądrości ludzkiej i wesołej.