Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom2.djvu/338

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— To są medya — szepnął Jumart. — Na nich Palmieri pokazuje swoje sztuki.
Widowisko, trwające około dwu godzin, polegało na tem, że Palmieri zapomocą wzroku usypiał swoje medya, w taki jednak sposób, że mogły one chodzić, odpowiadać na pytania i wykonywać rozmaite czynności. Prócz tego, uśpieni przez magnetyzera, w miarę jego rozkazów, objawiali bądź niezwykłą siłę muskularną, bądź jeszcze niezwyklejszą nieczułość lub nadwrażliwość zmysłów.
Ponieważ Wokulski pierwszy raz widział podobne zjawiska i bynajmniej nie ukrywał niedowierzania, więc Palmieri zaprosił go do pierwszego rzędu krzeseł. Tu, po kilku próbach, Wokulski przekonał się, że zjawiska, na które patrzy, nie są kuglarstwem, lecz polegają na jakichś nieznanych właściwościach systemu nerwowego.
Ale najwięcej zajęły, a nawet przeraziły go dwa doświadczenia, mające pewien związek z jego własnem życiem. Polegały one na wmawianiu w medym rzeczy nieistniejących.
Jednemu z uśpionych podał Palmieri korek od karafki, mówiąc, że podał mu różę. W tej chwili medyum zaczęło wąchać korek, okazując przy tem wielkie zadowolenie.
— Co pan robisz? — zawołał Palmieri do medyum — wszakże to asafetyda...
I medyum natychmiast z obrzydzeniem odrzuciło korek, wycierając ręce i narzekając, że cuchną.