Strona:PL Bolesław Leśmian-Przygody Sindbada żeglarza 043.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Król się zamyślił, potarł dłonią zamyślone czoło i rzekł wreszcie do mnie w zamyśleniu:
»Jak ci na imię?«
»Sindbad« - odrzekłem.
»A ty, jak się nazywasz?« - ciągnął dalej król, zwracając się do Hindbada.
»Hindbad« - odparł mój sobowtór.
»O ile pamięć mię nie myli - mój przyszły zięć nazywał się właśnie Hinbad« - zawyrokował król, znowu pocierając czoło.
»O, tak! Hindbad mu było na imię!« - potwierdziła radośnie Piruza.
»Królu! Piruzo! - wołałem zrozpaczony. - Zawsze mi było na imię Sindbad, lecz wyście to imię nieustannie przekręcali i koślawili! Przypomnijcie sobie, ile razy was poprawiałem? Ile razy prosiłem, abyście nie nazywali mię Hindbadem, lecz Sindbadem!«
»To prawda, że ja i Piruza mamy zwyczaj przekręcania imion i nazwisk - odpowiedział król. - Nigdy jednak nie pamiętamy, jak zostały przekręcone, i zawsze imię przekręcone uważamy za prawdziwe, a prawdziwe za przekręcone. I tym razem nie odstąpimy od swego zwyczaju. Zdaniem naszem, młodzieniec, na mego zięcia i na męża Piruzy przeznaczony, nazywał się Hindbad«.
Hindbad krokiem triumfującym zbliżył się do króla i rzekł, z pogardą wskazując mię palcem:
»Bardzo mi przykro, Królu Miłościwy, że jestem tak podobny do tego podejrzanego cudzoziemca. Zaręczam ci jednak, że nie łączy nas nic, prócz przypadkowego podobieństwa. Ja bowiem należę do ludzi uczciwych i szlachetnych, ten zaś cudzoziemiec jest nikczemnym złodziejem! Skradł mi amulet, który dostałem na drogę od pięknej Piruzy. Możesz, królu, naocznie przekonać się o prawdzie moich słów, spojrzawszy na szyję tego cudzoziemca, gdyż zawiesił sobie skradziony amulet na szyi, zapominając o tem, iż w ten sposób zdradza jawnie popełnioną kradzież«.
Król i Piruza spojrzeli na moją szyję i zawołali z oburzeniem:
»A złodziej! A łotr! A zbrodniarz! A bezczelnik! Nawet nie postarał się o to, aby przed wzrokiem ludzkim ukryć przedmiot skradziony!«
»Sprawiedliwości! - jęknąłem. - Jestem niewinny! Nigdy dłonie moje nie pokalały się kradzieżą! Piruzo, droga Piruzo! Czyż nie przypominasz sobie, żeś własnoręcznie zawiesiła mi na szyi amulet, aby mię