Strona:PL Bolesław Leśmian-Napój cienisty.djvu/090

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    A Bóg z nieba zawołał: „Wstyd dziewczyno młoda!
    Nie poznałaś? — Jam poznał! To — Marcin Swoboda!“

    I pobladła dziewczyna i odrzekła: „Boże!
    Już to ciało Marcinem dla mnie być nie może!“...

    A Bóg otchłań do niego przybliżył mogilną,
    Aby ciału ułatwić śmierć już bardzo pilną.

    I biedne, przez dziewczynę niepoznane ciało,
    Poszeptawszy swe imię, w otchłań się przelało.