Gdyby żydzi wszyscy uwierzyli w Chrystusa, mielibyśmy jeno świadków podejrzanych; a gdyby ich wytępiono, nie mielibyśmy wcale świadków.
Co powiadają prorocy o Chrystusie? Że będzie jawnie Bogiem? nie; ale że jest Bogiem prawdziwie ukrytym; że będzie zapoznany; że świat nie uwierzy aby to był on; że będzie kamieniem obrazy o który wielu się potknie, etc. Niech nam tedy nikt nie zarzuca braku jasności, skoro my go sami głosimy.
Ale, powiadają, są rzeczy ciemne. — Inaczej nie byliby oporni Jezusowi Chrystusowi, a to jest jedna z wyraźniejszych intencyj proroków: Excaeca[1]...
Mojżesz najpierw uczy o trójcy, o grzechu pierworodnym, o Mesjaszu.
Dawid, wielki świadek: król, dobry, przebaczający, piękna dusza, bystry umysł, potężny; przepowiada, i jego cud się spełnia; to olbrzymie! Wystarczało mu jeno powiedzieć że on jest Mesjaszem, gdyby był próżnym; proroctwa bowiem jaśniejsze są co do niego niż co do Chrystusa.
I św. Jan tak samo.
Herod uwierzył w Mesjasza. Odjął berło Judzie, ale nie był z Judy. To stworzyło znaczną sektę.
I Barkochba, i inny przyjęty przez żydów. I hałas, jaki był o nim wszędzie w owym czasie: Swetonjusz, Tacyt, Józef.
Jaki miał być ów Mesjasz, skoro przez niego berło miało być wiekuiście przy Judzie[2], a za jego przybyciem berło miało być odjęte Judzie[3].
Aby sprawić, iżby widząc nie widzieli, a słysząc nie słyszeli, nie można było nic lepiej uczynić.