Strona:PL Björnstjerne Björnson - Dziewczę ze Słonecznego Wzgórza.djvu/164

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kiej stopie. Niektórzy twierdzili, że przez grę w karty, oraz skutkiem stosunków i wpływu, jakie mu to daje, zarabia bez porównania więcej, niż się wydaje z pozoru, ale były to zapewne jeno plotki.
Mieli kilkoro dzieci, których dzieje nas nie obchodzą. Jeden tylko najstarszy, Endrid, spadkobierca majątku, przeznaczony był na to, by świetność rodu dalszym okryć blaskiem. Odznaczał się, jak wszyscy w rodzie, wielką pięknością, ale w głowie miał jeno tyle, ile starczyło na „domowy użytek“, co zdarza się nader często u dzieci bogatych rodziców.
Ojciec zauważył to zaraz i postanowił brakowi temu zapobiec przez wyśmienite wykształcenie. Z tego powodu wziął do domu nauczycieli i Endrid, zaledwo dorósł, musiał uczęszczać do szkoły rolniczej, która właśnie pod ten czas została znacznie ulepszona, a potem wysłany został do miasta.
Wrócił do domu, jako cichy, nieco naukami przemęczony chłopiec, ale nie przyswoił sobie tych nawyknień wielkomiejskich, jakich spodziewał się po nim ojciec. Nauka także nie bardzo mu szła do głowy.
Zarówno kapitan, jak i pastor posiadali mnóstwo córek, zaczęli tedy spekulować na bogatego młodzieńca i z coraz to większą uprzejmością traktowali Kmita i nadskakiwali mu. Ale się mocno przeliczyli, bowiem Knut ani myślał żenić syna z biedną córką kapitana, czy pastora, nie mającą pojęcia o wielkiem gospodar-