Strona:PL Bełza Władysław - Dla dzieci.djvu/042

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
II


A tam, w tym ślicznym, cudnym raju,
Jest ogrodniczkiem anioł mały;
Ten rzekł: »Patrz Święty Mikołaju,
Rajskie jabłuszka już dojrzały!...«
Święty z uciechy musnął wąsa,
I sam je z rajskich drzew otrząsa.



III


A gdy już zebrał worek cały,
Tak do świętego Piotra rzecze:
»Muszę do dziatwy spieszyć małej,
Otwórz mi niebo święty człecze,
Bo wiesz, że dziatwa niecierpliwa,
Codzień mię czeka, codzień wzywa!«



IV


Otworzył Piotr furteczkę w niebie,
I rzekł: — »Idź bracie w Imię Boże!
Lecz ciepły kożuch weź na siebie,
Bo straszny dzisiaj mróz na dworze«.
Święty się ubrał w futro kunie,
I wprost na ziemię z nieba sunie.



V


I tu do każdej puka chatki,
Bo mu do każdej znana droga;
I wkoło siebie zbiera dziatki,
Słucha Ojcze nasz, Wierzę w Boga,
I radość z świętych lic mu świeci,
Gdy widzi dobre, grzeczne dzieci.