Przejdź do zawartości

Strona:PL Bełza Władysław - Dla dzieci.djvu/036

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


Tatarzy


S

Spojrzyj chłopczyno na pól obszary,
Na te piętrzące się Dniestru fale!
O! niegdyś mord tu siały Tatary,
I krew i skargi — i łzy i żale.
Ale niedługo stało Tatara!
Bo w pogoń za nim szedł młodzian dziarski;
Jezus — Maryja! naprzód! marsz wiara!
I hejże! dalej, w taniec tatarski!
A chociaż klęska biegła za klęską:
Myśmy wciąż granic strzegli zwycięsko!






Ul


G

Gwarno i rojno; od blasków słońca,
Pszczółki jak gwiazdki migają złote;
Tam i napowrót lecą bez końca,
I ciągle swoją snują robotę.
Ta na kwiateczki i zioła siada,
Zbierając słodycz z każdej jagody;
Ta żółte plastry wosku układa,
A inna wonne wysącza miody.
Dzieci! trza pilniej trudzić wam czoła,
By nie prześcigła was w pracy — pszczoła!