Strona:PL Bełza Władysław - Dla dzieci.djvu/028

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.


    Fabryka


    S

    Spojrzcie dziateczki! ilu to ludzi,
    Z ciężką się pracą zwycięsko składa!
    Świt ich poranny do pracy budzi,
    Noc późna ledwo do snu układa.
    I kipi gwarem Boża czeladka,
    I dyszą miechy i młoty jęczą...
    A każdy snuje dalej jak z płatka,
    Cichej swej pracy nitkę pajęczą!
    Pomnijcie dzieci! że od wiek wieka,
    W pracy cel życia leży człowieka!






    Gniazdko


    J

    Jak matka tobie ściele łóżeczko,
    Byś mógł wygodnie usnąć chłopczyno:
    Tak ptaszek dziatwie swojej gniazdeczko,
    Pomiędzy gęstą wije krzewiną.
    Dziateczki moje! niech was Bóg strzeże,
    Wykręcać gniazdko biednej ptaszynie!
    Bo kto ptaszkowi gniazdko zabierze,
    Tego z pewnością kara nie minie!
    I jak ty ptaszka — niedobre dziecię,
    Bóg na tułactwo skaże cię w świecie!